czwartek, 15 listopada 2012

Prolog


„Miłość przychodzi wtedy, kiedy się jej najmniej spodziewamy.”

Wybiła szósta rano. Dziewczyna zsunęła się z łóżka. Nie chciało jej się jednak zejść do łazienki, aby się przebrać. Zrobiła to więc w pokoju. Obróciła się tyłem do okna i ściągnęła z siebie pidżamę, nakładając stanik i kolejne części garderoby. Nie wiedziała, że przygląda jej się pewien mężczyzna, z mieszkania obok..


Promienie słońca zmusiły bruneta do podniesienia swoich czterech liter, z jakże wygodnego i kuszącego łóżeczka. Biała pościel osunęła się na ziemie, ukazując światu wyćwiczone i niemal perfekcyjne ciało. Po dość długim przystosowaniu wzroku do jasności, spojrzał która godzina. "Szósta!'' Zaraz przypomniał sobie o treningu, który miał się odbyć za pół godziny. W pośpiechu zaczął ubierać spodnie, jednak, jego każdy mięsień stanął w bezruchu. Jakiś niesamowity architekt sprawił, że jego okno, znajdowało się na przeciwko, okna sąsiadki, która właśnie postanowiła.... się przebrać. Bartman jak szybko się śpieszył, teraz miał wszystko w dupie, oprócz ciała młodej kobiety. Patrzył na nią, jakby chciał ją zjeść, co tylko w kilku aspektach mijało się z prawdą. Błogie chwile jednak minęły szybko, bo dziewczyna postanowiła opuścić swój pokój, nie pozwalając się dłużej zachwycać mężczyźnie.

Prędko wzięła torbę do ręki i wyszła z pokoju. Zjadła śniadanie i wybiegła po schodach. „Znowu się spóźnię.”przewijało jej się przez głowę. Biegła nie patrząc przed siebie. Nagle wpadła na coś, podejrzewała, że to słup, lecz okazało się, że jednak było to całkiem coś innego, a na pewno bardziej interesującego. Był to człowiek, pokaźnych rozmiarów. Patrząc na jego twarz od razu go rozpoznała. Zarumieniła się nieco. Z jej ust wydobyło się ciche „przepraszam pana” i uciekła od niego.

Nad niczym się nie zastanawiając zakończył swoje ubieranie i wręcz wyfrunął z pokoju, łapiąc po drodze komórkę, wkładając ją do kieszeni. Czarna torba z białym znakiem "nike" znalazła się na jego ramieniu. Nawet nie wszedł do łazienki, nie tyle co mu się nie chciało, tylko, w bezczelny sposób o tym zapomniał. Zbiegł szybko po schodach i już znajdował się na chodniku, przed jego domem.
Zaczął się rozglądać na boki, szukając jej wzrokiem, kiedy coś w niego uderzyło.
Spojrzał w dół i ujrzał zaginioną w akcji dziewczynę. Z wrażenia jakie wywarły na nim jej brązowe, jak dwa bursztyny, oczy zaniemówił. Zabrakło mu języka w gębie. JEMU! Tak, Zbigniew Bartman, nie wiedział co powiedzieć!
Z wewnętrznego szoku wyrwało go ciche i niepewnie, powiedziane tak ślicznym głosem, że dreszcz po jego ciele, który tak jakoś samoistnie, postanowił zrobić baaardzo wolną wędrówkę, "przepraszam". Dziewczyna postawiła iść dalej, a niestety jego bodźce zareagowały za późno, przez co nie zdążył jej zatrzymać.



Szła przed siebie z podniesioną głową. Myślała o tej tajemniczej iskierce w oku tego mężczyzny. Rozumowanie o nim przerwał jej fakt, że doszła już do celu. Otworzyła swoje studio fotograficzne. Była umówiona na sesję o 8 , musiała przygotować sprzęt, tło, światło. Dawno nie miała sesji tak wcześnie. Klient nasz pan.... "a tam klient. Mężczyzna mojego ranka! Chciałabym go jeszcze kiedyś spotkać. Może będzie mi to dane?" - przez głowę przechodziło jej tysiąc myśli na minutę.
"Kiedyś spotkam cie " - zaczęła nucić rytm ulubionej piosenki. A dziś, nawet pasuje do sytuacji. Tylko, że nie chciała dać zakręcić w głowie.... nie tak to miało wyglądać, miała być niezależna.

-Masz coś na swoje usprawiedliwienie?! - usłyszał głos Lorenzo Bernardi. - Spóźniłeś się 15 minut. Co ty sobie wyobrażasz?
-Korki. - szybka odpowiedź, a twoje nogi skierowały się do szatni, żeby się przebrać. Trening,
nie szedł najlepiej, najładniej powiedziawszy.
 Trener twoim graniem, był wręcz wkurwiony. No bo jak, kurwa można spieprzyć najprostsze odbicie na przeciwne pole i to jeszcze sposobem górnym? Zaraz ściągnął cię z boiska i kazał siedzieć, na cholernie twardym krześle i patrzeć jak reszta drużyny gra.
Z naburmuszoną miną, jak małe, przed chwilą okrzyczane dziecko, zrobiłeś to, co ci kazał. Zdziwiony twoim zachowaniem Paweł, podszedł do ciebie i spytał co się stało.
Opowiedziałeś wszystko, co on tylko skomentował "Ty, ja, po treningu, twój dom, i całaa zgrzewka piwa." Pomysł się chyba spodobał każdemu, bo plan został wcielony w życie. I co z tego, że przesadziliście z alkoholem, a wydarzenie o jakim wy zapomnicie, ktoś będzie pamiętał do końca życia?


Przyszedł klient. Zrobiłaś mu zdjęcia. Następnie podszedł do niej i spytał : mogę wziąć twój numer? był przystojny, jednak nie mógł przebić mężczyzny twojego ranka
-Innym razem - powiedziałaś, by go nie zrazić, i wyszedł.
Potem wpadł jak poparzony jakiś koleś w garniaku i poprosił, byś zrobiła sesję siatkarzom Jastrzębskiego Węgla , bo podobno jesteś w tym najlepsza. Obiecałaś, że się zastanowisz i dasz odpowiedź jutro.
Przewinęło się jeszcze kilku ludzi, jednak nie byłaś w stanie skupić się zbytnio na pracy, zielone oczy zawładnęły twoim dniem. Wróciłaś do domu i mimowolnie opadłaś na łóżko.



============================================
No i ruszamy! Wszystkich, którzy chcą być informowani o nowych rozdziałach
zapraszamy na gg :23215784. Zachęcamy do zapoznania się z bohaterami
Pozdrawiamy
K i E
niebieskamalina.


9 komentarzy:

  1. Zapowiada się bardzo ciekawie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
    Zapraszam też do siebie http://volleyball-in-my-life.blogspot.com/
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada się nieziemsko :) czekam na pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zapowiada się bardzo ciekawie . Nie mogę doczekać się 1 rozdziału . :)
    Na http://na-boisku-i-poza-nim.blogspot.com/ pojawił się również prolog ;) , jeśli znajdziecie czas to zapraszam do poczytania c;

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę nudna, ale TAK, ZAPOWIADA SIĘ BARDZO CIEKAWIE ;D czekam na 1. rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na 1 rozdział bo uwielbiam opowiadania z Zibim w roli głównej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na prolog to naprawdę interesująco. Głównie nurtuje mnie pytanie, jak się dalej potoczą losy wszystkich bohaterów. Będę wpadać i orientować się, jak dalej z rozdziałami. ;)
    Jeśli znajdziecie chwile, to zapraszam do mnie:
    kiedys-bedziesz-moja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się bardzo ciekawie :). Czekam na jedynkę :).

    Możesz mnie informować.

    [ i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogę być informowana? 44374715
    Czekam na następny, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń