wtorek, 20 listopada 2012

Pierwszy rozdział


„Są takie dni, a nawet tygodnie, myślę o Tobie, myślisz o mnie”

-No jeszcze jeden, tak za nas, żebyśmy setki dożyli. - pijacki głos Ruska rozniósł się echem po głowie Bartmana.
-No, to jeszcze dwa, do tysiaka od razu bijmy. - odpowiedziałeś mu, przerywając co chwila, bo nieznośna czkawka nie chciała dać ci życia.

*Dziesięć głębszych później. *

"Zaszedł krwawy słońca rubin. W zamian masz ogniska blask. Nie myśl, bracie, o swej lubej. Ona gdzieś została tam." Skowyt zwierząt dało się słyszeć od jakiś paru minut i najwyraźniej, nie chcieli jeszcze zakończyć darcia się na całe gardło.

*jakieś półtorej godziny później*

-Jak myślisz, czy ona mnie pamięta? - płakałeś w ramię przyjaciela wyżalając się, wcale nie zważając na to, że on w najlepsze sobie chrapał. - Pójdę do niej! Tak, to będzie najlepszy pomysł! - entuzjastycznie poderwałeś się do przodu, nie przejmując się tym, że zakręciło ci się w głowie. Pijackim krokiem ruszyłeś przed siebie.

Nacisnąłeś dzwonek do drzwi. I co z tego, że była druga w nocy? Przecież nikt normalny, wtedy jeszcze nie śpi, co nie? Poczekałeś, aż brązowooka otworzy wrota. Była ubrana w zwykłą, długą piżamę po kolana, o czerwonym kolorze w białe kropki.
-Zakochałem się w Tobie.


„Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości”


Ktoś nagle zadzwonił do drzwi. Nie miałaś pojęcia, kto o tej porze, chce coś od Ciebie. Leniwie wstałaś z łóżka, ubierając klapcie. Po drodze, przeczesałaś ręką włosy i potarłaś się po twarzy. Otworzyłaś drzwi i.... szok. Stałaś jak słup soli, nie mogąc nic powiedzieć. „Chyba śnię.” W otwartych drzwiach stał... ON. Mężczyzna twojego dnia.  Ale... co on tu robił?
-Zakochałem się w Tobie. - powiedział spokojnym głosem. To zadziałało, jak nagłe kopnięcie prądem. Przyjrzałaś się mu bliżej. Był pijany.  
-Porozmawiamy jutro, dobrze? – powiedziałaś, nie chcąc robić sobie nadziei.
-Ale ja cie na prawdę kocham! Nie zostawiaj mnie na jutro, bo może  mnie nie już będzie. Mogę wejść? - zapytał. Nieco oszołomiona, wpuściłaś go do swego mieszkania.
-Chcesz coś do picia? – zapytałaś z grzeczności.  
-Tak, coś mocniejszego - odpowiedział, lecz postanowiłaś przynieść mu wodę.

Wróciłaś ze szklanką napełnioną napojem i ujrzałaś jak śpi na kanapie. „Ej, biedaczek, spił się nieco, ale przynajmniej przez chwilę będzie blisko.” – pomyślałaś. Okryłaś go kocem, a następnie położyłaś sie na swoim łóżku, z nadzieją , że zaśniesz. Jednak sen nie chciał przyjść szybko. Świadomość, że w pokoju obok leży mężczyzna prawdopodobnie twojego życia, który wyznał Ci miłość, nie dawała ci spać. Jednakże, w końcu sen wygrał z myślami i udałaś się w objęcia Morfeusza.

O ja pierdole, moja głowa” , pomyślałeś przewracając się na drugą stronę, niestety miejsca zabrakło i spadłeś z dość głośnym łomotem na podłogę. Rozejrzałeś się zdezorientowany po pokoju, wyglądałeś w tym momencie jak surykatka na czatach, czy przypadkiem ktoś nie idzie. Pomińmy fakt, że twoja twarz miała tępy wyraz , a pogniecione ubrania, nie wyglądały na tobie najlepiej. Spróbowałeś wstać, co nie było najlepszym wyjściem, bo zaraz wylądowałeś z powrotem na swoich, jakże seksownych, czterech literach. Ból głowy był teraz ogromny, przez jeszcze większy hałas, a do pomieszczenia parę sekund później wparowała dziewczyna w rozczochranych włosach, pomiętej piżamie i bez jednego kapcia. „Urocza...” pomyślałeś i nagle jakbyś dostał kubłem zimnej wody w mordę. „GDZIE JA JESTEM?!




=========================================================
I tak oto mamy nowy rozdział. Jesteśmy mile zaskoczone waszymi komentarzami. 

Następny rozdział będzie za tydzień, albo pod koniec tego. :) 

Zachęcamy do komentowania :D 

Achhh... ta miłość <3 
+ te, Estera, nie narzekaj na miłość, kiedyś ty się będziesz męczyć! xD wtedy pogadamy.

Pozdrawiamy 
K i E 
niebieskamalina. 

9 komentarzy:

  1. Macie dziwny styl pisania, ale mi się on bardzo podoba. Wszytko bardzo fajnie się czyta.
    Zobaczymy jak potoczy się akcja na pewno będę tu zaglądać. Już teraz czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O no ciekawie, nie spodziewałam się, że Zibi tak szybko wyzna jej miłość .. Tylko ciekawe czy będzie to pamiętał :p Również jestem ciekawa jak dalej akcja się potoczy. Pozdrawiam ;) / G.

    OdpowiedzUsuń
  3. też nie chciałabym rozmawiać z pijanym Zbyszkiem :d ale fajnie z jej strony, że przenocowała go :)

    OdpowiedzUsuń
  4. rozwalił mnie ten rozdział! kocham to opowiadanie. Lubię Zibiego nawet, jak jest pijany. Pozdrawiam. A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to opowiadanie!
    Zapraszam na rozdział , pozdrawiam :*
    [http://na-boisku-i-poza-nim.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  6. nie no, to jest świetne!
    VE.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniale się czyta, chcę więcej i więcej. A ja nie pogardziłabym nawet pijanym Zbyszkiem :)Czekam, czekam na następny i oby jak najkrócej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi sie! ;D
    czekam na wiecej & na Dzika ;) ale to w swoim czasie ;D ;) / Hanaa

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi sie! ;D
    czekam na wiecej & na Dzika ;) ale to w swoim czasie ;D ;) / Hanaa

    OdpowiedzUsuń